Pewnie wśród was jest mnóstwo osób które znają Yankee Candle
chociaż z widzenia. Bardzo często widywałam je u innych blogerek i
zastanawiałam się w czym tkwi cała ich ta wyjątkowość. Długo zwlekałam,
jednak w końcu zamówiłam własne i postanowiłam podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami. Powoli dobiegamy do końca, niestety.. dziś dwa bardzo tropikalne zapachy!
Under The Palms to zapach który przypomina mi strasznie "Black cocount" - nic dziwnego, ponieważ jest w nim kokos! Wyczuwalne aromaty: trawa morska, liście palmowe, kokos, ale dla mnie głównie kokos. Zapach ładny, przyjemny ale jakoś mnie nie porywa. Nie kupię ponownie. 4/10
Pineapple Cilantro jest zapachem owocowym, ale ja wyczuwam w nim również jakieś nuty kwiatowe. W jego skład wchodzi kolendra i ananas. Zdecydowanie kojarzy się z tropikalnymi wakacjami, bardzo fajny na letnie imprezy na ogrodzie. Nie kupię ponownie, ale był miły. 5/10
super pościk :) przyjemnie sie czyta i ogląda
OdpowiedzUsuńten "palmowy" zapowiada się bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuńBlack Coconut lubię, więc ten pierwszy na pewno przypadłby mi do gustu :) Drugie też całkiem ciekawy
OdpowiedzUsuńPrzestan juz srac tym gownem
OdpowiedzUsuńCo za prostactwo. Na pewno to nie ostatni post na ten temat, więc wyjdź póki czas.
Usuńbardzo fajny kształt ma ten drugi wosk :D
OdpowiedzUsuńnie paliłam jeszcze black coconut chociaż go mam :), ale następnym razem chyba się skuszę na Pineapple Cilantro :D
OdpowiedzUsuńciekawy blog ;)
OdpowiedzUsuńhttp://www.mika-eva.blogspot.com/
zapraszamy do nas!
Ja nie lubię takich tropikalnych zapachów :)
OdpowiedzUsuńJa nie lubię tropikalnych zapachów, ale jedzenie jak najbardziej. ;) Czekam na kolejny post! :*
OdpowiedzUsuńhttp://natalla-blog.blogspot.com
Ładne mają kolory, pewnie pachną świetnie :)
OdpowiedzUsuń