Na moim blogu w kategorii beauty pojawia się raczej niewiele wpisów. Powiem szczerze, że nie jestem typową babą i rzadko testuję nowe kosmetyki. Raz, że to wydatek a dwa że większości rzeczy nawet nie jestem w stanie zużyć bo na co dzień prawie się nie maluję. Jednak w ramach urozmaicenia tematyki postanowiłam zebrać wszystko i zrobić jeden, w miarę konkretny post o tym czego używam.
KOSMETYKI DO CIAŁA
Bardzo lubiłam serię dzikiej róży i amarantusa z Tołpy, ale odkąd przestano ją produkować musiałam znaleźć zastępstwo. I znalazłam przypadkiem. Wszystkie linie marki VIANEK (i Sylveco) z czystym sumieniem wam polecam, ale szczególnie upodobałam sobie tą niebieską. Żel pod prysznic jest bardzo wydajny mimo dość małej pojemności, a peeling rewelacyjny (choć trzeba go nakładać mniej albo wyszorować gąbką bo biały nalot robi dobry poślizg i można się zabić)... no i te zapachy! przepiękne i naturalne. Oliwkę do ciała JUVENA wygrałam kiedyś w konkursie i starałam się ją bardzo oszczędzać. Niesamowicie pachnie i jej cena całkowicie to rekompensuje - do masażu przy takim zapachu zdecydowanie warto! Krem nawilżający do twarzy AHAVA polecałam wam ostatnio we wpisie what's new ale jeszcze go przypomnę. Dostałam wersję mini w swoim pudełku Liferia. Niesamowicie nawilża i to nawilżenie długo się utrzymuje. Ma delikatny, miły zapach i choć ceną zwala z nóg to i tak zamierzam kupić pełnowartościowy produkt.
KOSMETYKI DO MAKIJAŻU
Nie da się ukryć że w mojej kolorówce dominuje firma MAC - po prostu ją uwielbiam. Puder mineralny Mineralize Skinfinish (odcień Light Plus) w połączeniu z korektorem Pro Longwear (odcień NC15) daje efekt który zadowala mnie w pełni - dobre krycie bez efektu maski. Tusz do rzęs i czarna kredka do oczu to często rzeczy przypadkowe. Na zdjęciu ten tusz MAC który był moim ulubionym, ale którego nie ma już w sprzedaży i jestem w poszukiwaniu nowego ideału. Kredkę obecnie mam z firmy MANHATTAN. Brwi podkreślam tylko jednym produktem - Maybelline BrowSatin w kolorze DARK BROWN. Kredka ma fajną gąbeczkę która rozciera produkt i pozostawia naturalny efekt. Kupicie ją np. w Rossmannie. Jeśli chodzi o makijaż oczu marzy mi się tona cudownych palet, ale mam tylko jedną i bardzo ją lubię - to Urban Decay Naked 2. Ja uwielbiam brązy więc to ideał do codziennego makijażu! Do ust używam głównie pomadek z MAC - moje ulubione odcienie: Velvet Teddy, Honey Love, Pink Plaid, All fired up. Mam też w swojej kolekcji jeszcze inne pomadki i kiedyś poświęcałam im wpis na blogu, ale nie jest już aktualny. Zapach którym zazwyczaj pachnę to Michael Kors Sexy Amber. I to, że mam tylko jeden koniecznie musi się zmienić - mam już listę zakupową w tej kategorii.
KOSMETYKI DO WŁOSÓW
Nie chcę wiedzieć jak wyglądałyby moje włosy gdybym przestała o nie dbać. Mimo że się staram to i tak nie są w najlepszej formie. Szampon - wiadomo, bez niego ani rusz! Ten do mycia mam obecnie z AUSSIE i mimo tego że w składzie ma SLS to bardzo go lubię. Nie "kłóci się" z moimi włosami a zapach gumy balonowej jest cudny! Natomiast suchy szampon Batiste znają chyba wszyscy. Ja używam go do przedłużenia świeżości włosów, bo nie chcę obciążać ich myciem. Ulubione zapachy podlinkuję wam na dole. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez OLEJKU DO WŁOSÓW. Uważam że jest absolutnie najważniejszy i daje najlepsze efekty. Używałam różnych, ale ten z AUSSIE jest genialny! najlepiej nałożyć na noc lub na kilka godzin. Jeśli chodzi o coś dodatkowego do odżywienia mam dwa produkty - maskę (szkoda że nie możecie poczuć tego zapachu!) której używam dosyć rzadko i odżywkę bez spłukiwania MILA. Ogólnie lubię kosmetyki tej marki, ale przestałam je mieć dostępne u siebie w okolicy. Ta najmniejsza buteleczka to woda z solą morską TONI&GUY która pozwala osiągnąć lepszy efekt beach waves.
Do zdjęć zapomniałam dodać płynu micelarnego z Garniera (to już chyba klasyk) i Rozświetlacza Heart Blushing (mam odcień Peachy Pink Kisses). Oba produkty bardzo lubię. I to by było na tyle!
Nie da się ukryć że w mojej kolorówce dominuje firma MAC - po prostu ją uwielbiam. Puder mineralny Mineralize Skinfinish (odcień Light Plus) w połączeniu z korektorem Pro Longwear (odcień NC15) daje efekt który zadowala mnie w pełni - dobre krycie bez efektu maski. Tusz do rzęs i czarna kredka do oczu to często rzeczy przypadkowe. Na zdjęciu ten tusz MAC który był moim ulubionym, ale którego nie ma już w sprzedaży i jestem w poszukiwaniu nowego ideału. Kredkę obecnie mam z firmy MANHATTAN. Brwi podkreślam tylko jednym produktem - Maybelline BrowSatin w kolorze DARK BROWN. Kredka ma fajną gąbeczkę która rozciera produkt i pozostawia naturalny efekt. Kupicie ją np. w Rossmannie. Jeśli chodzi o makijaż oczu marzy mi się tona cudownych palet, ale mam tylko jedną i bardzo ją lubię - to Urban Decay Naked 2. Ja uwielbiam brązy więc to ideał do codziennego makijażu! Do ust używam głównie pomadek z MAC - moje ulubione odcienie: Velvet Teddy, Honey Love, Pink Plaid, All fired up. Mam też w swojej kolekcji jeszcze inne pomadki i kiedyś poświęcałam im wpis na blogu, ale nie jest już aktualny. Zapach którym zazwyczaj pachnę to Michael Kors Sexy Amber. I to, że mam tylko jeden koniecznie musi się zmienić - mam już listę zakupową w tej kategorii.
Nie chcę wiedzieć jak wyglądałyby moje włosy gdybym przestała o nie dbać. Mimo że się staram to i tak nie są w najlepszej formie. Szampon - wiadomo, bez niego ani rusz! Ten do mycia mam obecnie z AUSSIE i mimo tego że w składzie ma SLS to bardzo go lubię. Nie "kłóci się" z moimi włosami a zapach gumy balonowej jest cudny! Natomiast suchy szampon Batiste znają chyba wszyscy. Ja używam go do przedłużenia świeżości włosów, bo nie chcę obciążać ich myciem. Ulubione zapachy podlinkuję wam na dole. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji włosów bez OLEJKU DO WŁOSÓW. Uważam że jest absolutnie najważniejszy i daje najlepsze efekty. Używałam różnych, ale ten z AUSSIE jest genialny! najlepiej nałożyć na noc lub na kilka godzin. Jeśli chodzi o coś dodatkowego do odżywienia mam dwa produkty - maskę (szkoda że nie możecie poczuć tego zapachu!) której używam dosyć rzadko i odżywkę bez spłukiwania MILA. Ogólnie lubię kosmetyki tej marki, ale przestałam je mieć dostępne u siebie w okolicy. Ta najmniejsza buteleczka to woda z solą morską TONI&GUY która pozwala osiągnąć lepszy efekt beach waves.
Do zdjęć zapomniałam dodać płynu micelarnego z Garniera (to już chyba klasyk) i Rozświetlacza Heart Blushing (mam odcień Peachy Pink Kisses). Oba produkty bardzo lubię. I to by było na tyle!
Ten wpis nie jest sponsorowany
Świetny post! Uwielbiam Twoje zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńSuper produkty, ja też używam kilku z nich! :))
OdpowiedzUsuńMERI WILD BLOG
Uwielbiam All Fired Up, ma świetny, oryginalny kolor. Korektor z Maca też bardzo lubiłam, już jakiś czas temu mi się skończył i przerzuciłam się na coś tańszego, ale myślę czy by do niego nie wrócić, bo krycie miał boskie:)
OdpowiedzUsuńNudy straszne na tym blogu już od dłuższego czasu.
OdpowiedzUsuńStaram się wprowadzać coś nowego żeby nie było ciągle to samo, ale jeśli mimo to bez szału no to szkoda. Ja na siłę nie dążę do tego by zaskakiwać, nie działam pod publikę :) Jeśli się komuś podoba moje podejście to super, jeśli nie.. no trudno, ale nie dogodzę każdemu. Fajnie jednak że nikt komu się nie podoba nie ma odwagi mówić mi tego wprost tylko z anonima..
UsuńŚwietne kosmetyki! Bardzo podobają mi się opakowania tych kosmetyków marki Vianek, urocze są. :)
OdpowiedzUsuńMój blog!
Mam kilka produktów firmy Vianek, ale niestety mnie uczulają. :(
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
BLOG
INSTAGRAM
zaciekawił mnie ten olejek do włosów ;) chyba muszę się za takim rozglądnąć ;) piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego kosmetyku z tych, które pokazałaś na zdjęciach, ale przyznam, że wiele z nich mnie zainteresowało. Gdy zaczną mi się kończyć produkty do ciała lub włosów, to wrócę do tego wpisu! :) Buziaki, Kochana! :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki firmy Vianek :) Mam ich pół szafy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia w postach, są takie piękne!
OdpowiedzUsuńI świetne kosmetyki. Uwielbiam kosmetyki od firmy Vianek, ratują moją cerę!
Uwielbiam tą paletkę Naked2,bo to zdecydowanie moje kolory! Kosmetyki Vianek, muszę koniecznie przetestować. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSama ostatnio zauważyłam kosmetyki od Vianek - używam kremu do twarzy ;)
OdpowiedzUsuńChoć sama nie mam czasu na swojego bloga, staram się odwiedzać innych. Zaglądam co jakiś czas do Ciebie i aż śmiać mi się chce, bo chyba pod każdym Twoim postem jest jeden negatywny komentarz i to zawsze od anonima ;p
Nie wiem komu podpadłaś, ale ten anonim ewidentnie Ci zazdrości. Idź do przodu i rób swoje. ;) Nie marnuj nawet czasu na odpowiadanie mu ;p
Miałam niektóre z tych produktów ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńBardzo fajna pielęgnacja, w której jest wszystko co potrzebne, nie ma zbędnych czy powielających się kosmetyków.
Bardzo zaintrygował mnie ten krem do twarzy, bo wygląda na taki niepozorny, ale skoro go chwalisz to przyjrzę mu się bliżej.
Bardzo lubię kosmetyki Aussie do włosów, a moja mama używa ich non stop i jak tylko skusi się na coś innego, to wraca znowu do Aussie :) Ale oleju tej firmy jeszcze nie miałam. Muszę wypróbować, jak skończę ten, którego aktualnie używam.
Też bardzo lubię szampony Aussie :) Mają cudowne zapachy i włosy są po nich takie milusie. Tej wersji jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuń