Czy też czasem macie tak, że wierzycie w to że nowy rok będzie naprawdę wspaniały, a w praktyce od początku wszystko dzieje się nie tak jak powinno? Rok 2018 nie oszczędza mnie i moich bliskich w niczym. Miałam wrócić do was już dawno, jednak życie daje mi ostatnio mocno w kość. Kłopoty ze zdrowiem, decyzje do podjęcia na które wcale nie masz ochoty (a musisz), sytuacje bez dobrego wyjścia, problemy bliskich czy śnieg za oknem pod koniec marca... zazwyczaj lepiej lub gorzej ale radzimy sobie z takimi sytuacjami. Jednak z bólem i stratą nawet najprostsze rzeczy są trudne do przetrawienia. Mówią przecież, że czas leczy rany... z pewnością, czas nam pomaga. Jednak można nazwać to słowami "będzie lepiej", ale nigdy "będzie dobrze". Bo jak może być dobrze, gdy tracisz kogoś kto bardzo dużo dla Ciebie znaczy? Łe, nie dużo! Najwięcej. I to bez gwarancji, że życie po śmierci istnieje i jeszcze kiedyś przytulisz ten zimny nosek.
Nie lubię poruszać prywatnych rzeczy na blogu i zawsze trzymałam się od tego jak najdalej, ale tym razem czuję taką powinność. Był najlepszym przyjacielem jakiego można sobie wymarzyć i fantastycznym asystentem każdej sesji zdjęciowej na tym blogu, czego nawet nigdy wam nie mówiłam. Najbardziej lubił oczywiście te, w których trzeba było pilnować ciastek. I taka była właśnie nasza jedna z ostatnich sesji. Bardzo trudno mi było przerobić te zdjęcia, ale chciałam mieć je tutaj na pamiątkę. Każdy reaguje inaczej, jedni rzucają się w wir pracy a drudzy po prostu muszą zwolnić. Ja potrzebuję czasu, spokoju, słońca za oknem i odrobinę pozytywnych zdarzeń by wrócić do regularności, więc jeśli znów trochę mnie tu nie będzie to proszę nie gniewajcie się na mnie. Ale ja wiem że Wy rozumiecie, mam nadzieję też że nadal tu jesteście :)
bardzo tęsknię.
Sweter i kardigan / sweater and cardigan H&M
Szorty / Shorts (w tym wpisie je lepiej widać) No Name
Szorty / Shorts (w tym wpisie je lepiej widać) No Name
Kapcie mokasyny / moccassin slippers Emu Australia
Okulary / Glasses H&M
Zdjęcia są śliczne, ale to jest w tym wpisie nie ważne. Współczuje Ci straty... Nie wyobrażam sobie co czujesz. Czas goi rany. Mam nadzieję, że uleczy i Twoje :( Jestem z Tobą serduszkiem pamiętaj <3
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)! Uwielbiam klimat domowego zacisza :)
OdpowiedzUsuńJa rozumiem :) I mam nadzieję, że uporasz się ze wszystkimi problemami, które Cię ostatnio dręczą. Pamiętaj, żeby nie robić nic wbrew sobie i jeśli blog ostatnio sprawia Ci mniej przyjemności i brak na niego czasu, to nie ma co robić tego na siłę. Wrócisz, kiedy nabierzesz energii i poczujesz się lepiej. I trzymam za Ciebie mocno kciuki :) Tym samym, bardzo współczuję straty, wiem jak można się przywiązać do czworonogów.
OdpowiedzUsuńPS. naprawdę udana sesja i stylizacja, bardzo korzystnie Ci w tych okularach :)!
Też tak czasem mam, a tak naprawdę z każdym rokiem. Początki tego roku dla mnie również nie były łatwe. Bardzo Ci współczuję straty, bo wiem, że zwierzątko może być najlepszym przyjacielem i również bym cierpiała po jego stracie. Daj sobie czas i wróć na bloga jak będziesz miała ochotę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudowne!
Pozdrawiam ♥
https://my-positive-mind.blogspot.com
Zdjęcia przepiękne <3 bardzo współczuje Ci straty, sama to tez przeżywałam i wcale nie było łatwo i Wsumie nie jest bo te wspomnienia czasem kaleczą serce człowieka :(
OdpowiedzUsuńNic na siłę, pamiętaj. Nawet nie mogę sobie wyobrazić co czujesz, ale wysyłam dużo ciepła! Strata najbliższych to najgorsza rzecz, ale niestety takie jest życie: raz słońce, raz deszcz. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się jakoś Kochana!
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Współczuję straty, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńzarumienionaa.blogspot.com
urocze papcie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko :))
woman-with-class.blogspot.com
Wiem co czujesz :( Trzymaj się mocno <3
OdpowiedzUsuńJa nienawidzę jak ktoś mówi "będzie dobrze". Niestety nie będzie, bo życia ludziom nie zwrócimy. Ale z pwnością czas leczy rany. Straciłam w życiu również jedną z najważniejszych osób. bolało, nadal boli, ale po prostu przyzwyczajam si do tej straty. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze, abyś i uporała :*
OdpowiedzUsuńP.S. zapomniałam dodać,że po stracie mojego psiaka byłam w takiej żałobie, że przez miesiąc się nie mogłam otrząsnąć :( W nocy nawet spać nie mogłam :(
OdpowiedzUsuńTRZYMAJ SIĘ TYNKA :( <3 :* zdjęcia przepiękne jak zawsze!
OdpowiedzUsuńmój rok rozpoczął się równie źle, w styczniu cieszyłam się z ciąży a pod koniec lutego niestety poroniłam :(
OdpowiedzUsuń_____________
♥ Blog dla kobiet daria-porcelain.pl ♥
współczuję straty :( piękne zdjęcia :) a co do 2018- mnie równeż nie oszczędza i przedłużająca się zima to mój najmnijeszy problem...
OdpowiedzUsuńPopłakałam się. Bardzo współczuję.
OdpowiedzUsuńkochana :( <3
UsuńPrzykro mi bardzo to czytać! :( Każdy z nas ma w życiu takie ciężkie momenty. U mnie początek roku też nie był kolorowy, miałam już trzecia operację, problemy ze zdrowiem ciągną się od dwóch lat. Czas zdecydowanie łagodzi smutek, musi go jeden trochę upłynąć. Nie martw się przerwą na blogu, nabierz energii i wróć do nas! :*
OdpowiedzUsuńMERI WILD BLOG
Trzymaj się. Wszystko się ułoży <3
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
Klimatyczne zdjęcia, chudzinko! Pies to najlepszy przyjaciel człowieka, więc rozumiem Twój ból. Ale najważniejsze, żeby iść do przodu, w końcu piesek będzie przy Tobie, nawet na tych zdjęciach niedługo z uśmiechem będziesz na nie patrzeć. Mogłaś mieć takiego psiego przyjaciela, który był przy Tobie do końca jego dni. Głowa do góry, myśl pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia jak zawsze i bardzo klimatyczne zdjecia.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO ODWIEDZIN I OBSERWOWANIA MOJEGO BLOGA ❤
Serdecznie zapraszam na mojego BLOGA.
Serdecznie zapraszam na mojego INSTAGRAMA.
Przykro mi z powodu twojej straty :( dasz sobie radę :) A zdjęcia są naprawdę piękne :)
OdpowiedzUsuńONLY DREAMS
Współczuję Twojej straty :( Nie będzie już tak samo, czas nie uleczy ran, ale na pewno pozwoli Ci wrócić do życia i przeżycia go bez najlepszego pupila u boku, ale za to z pamięcią o nim w głowie i w sercu. Daj sobie tyle czasu ile potrzebujesz, wypłacz tyle łez ile musisz i nie udawaj, że musisz być silna czy wesoła, bo przecież minęło ileś czasu.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, jak zwykle zresztą.
Zwierzęta żyją za krótko...zdecydowanie za krótko :(
OdpowiedzUsuńTo prawda że to mama załatwiła ci u siebie prace?
OdpowiedzUsuńEee, o czym mówisz? Nie pracowałam w Nowosolance i nie mam nawet takich planów by tam pracować. Jeżeli widziałaś/eś mnie kiedy coś pomagałam, to za darmo i bezinteresownie by pomóc swojej mamie.
UsuńUkochany zwierzak raz tylko robi krzywde czlowiekowi-wtedy gdy umiera😟
UsuńWspółczuję ci bardzo tej straty 😢
Pozdrawiam
Lili
Współczuję ale zobaczysz wszystko powoli zacznie się układać. Mówią że czas leczy rany.. może nie leczy ale na pewno pomaga. Trzymam kciuki żeby wszystko się dobrze ułożyło ♥
OdpowiedzUsuńMój blog.
Przykro mi z powodu twojej straty! Niestety trzeba żyć dalej ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
Zapraszam CAKEMONIKA ♥
Great post, dear! You look gorgeous!
OdpowiedzUsuńHugs ♥
Liana Laurie
Dałaś mi do myślenia tym postem. Zgadzam się, że czas mimo wszystko pomaga, ale jednak dużo zostaje w człowieku. Dobrze, że wyrzucasz z siebie takie rzeczy na blogu i mam nadzieję, że chociaż ta druga część roku będzie dla Ciebie po prostu milsza.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia robią naprawdę wielki wrażenie, ta kolorystyka jest niesamowicie śliczna! Trzymaj się tam.
Ale klimatyczne zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńWiem przez co przechodzisz ... 1,5 roku temu niestety doświadczyłam tego samego :(
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu twojej straty, wiem co czujesz. Jestem miłośniczką zwierząt, obecnie mam dwa psy i trzy koty i zawsze w moim domu jest jakiś zwierzak, a wiadomo że zwierze żyje krócej niż człowiek, więc często musiałam przeżywać niezwykle smutne rozstania. Jednak w tedy adoptuję kolejne zwierze, bo czuję że mam w sobie tyle miłości, że muszę tym zwierzakom ją rozdać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Zakochałam się w tych kapciach! są mega urocze ;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! Na pamiątkę masz tą piękną sesje :) ~RINROE
OdpowiedzUsuńGreat post dear ♥
OdpowiedzUsuńjanalukic.blogspot.com
Kochana trzymaj się! Na pewno będzie lepiej, a Twój kochany zimny nosek ma dobrze tam, gdzie się znalazł :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! I fantastyczny kolor włosów :)
Bardzo współczuję straty pieska, najgorzej jak odchodzą tacy mali, kudłaci przyjaciele. Ja swojego kundelka kocham nad życie i też nie wyobrażam sobie, co będzie kiedyś.. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńPieknie wygladasz w domowym zaciszu, w domowym stroju i w tych paputkach na Twoich pieknych nogach.
OdpowiedzUsuń