Wiosna w tym roku chyba gdzieś się zgubiła. Gdy w trzecim tygodniu kwietnia ja nadal chodzę w emu to naprawdę nie jest dobrze. Bywały epizody ładnego słonka, ale było ich naprawdę niewiele....a ja już chciałabym pokazywać wam pastelowe nowości które ostatnio zamówiłam. No nic, trzeba będzie jeszcze trochę poczekać a tymczasem to dobra okazja aby pokazać wam mój jedyny łup z black friday - wełniany płaszcz. Sprzedałam swój (prześliczny, ale upierdliwy!) czarny płaszcz z Trzy Igły, którego nawet nigdy nie pokazałam na blogu... i w planach miałam szary model, ale ten brązowy od Talia skradł moje serce. Dodatkowo miał naprawdę rewelacyjną cenę.
PS. pod ostatnim wpisem dostałam tak piękny komentarz, który na setki otrzymanych na przestrzeni tych 9lat jako jedyny wywołał u mnie ogromne łzy wzruszenia i naprawdę, kimkolwiek jesteś bardzo Ci dziękuję.
Lubię takie spójne kompozycje *.*
OdpowiedzUsuńCudowny look :)
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o takich butach! Wyglądają na bardzo wygodne.
OdpowiedzUsuńDo tej stylizacji pasowałyby też doskonale skórzane czarne wysokie oficerki...
OdpowiedzUsuń